Drugim są dużo większe zyski z App Store i mniejsza skala piractwa. Na samym początku nie należy brać się od razu za najtrudniejsze wyzwania. Najlepiej awansować swoją postacią na wyższy level, kupić jej ciekawy ekwipunek i dopiero wtedy ruszać do walki z bardziej wymagającymi przeciwnikami. A wśród wirtualnych przedmiotów czy też umiejętności naprawdę jest w czym wybierać. Szczególnie, że ludzie z bydgoskiego studia umożliwili zdobycie aż 40 leveli, tak więc możliwości jest co nie miara. Dynamika rozwoju urządzeń mobilnych może wprawiać w osłupienie.
Gramy w Godfire: Rise of Prometheus Komorkomania.pl
Jak prezentują się plansze w produkcji oraz wszystko, co je otacza widzicie na screenach i filmiku – myślę, że w tej kwestii nic dodawać nie trzeba. Jeśli chodzi o dźwięki, przypominają mi nieco te z PC-owego Diablo. Końcowy rywal jest dużo bardziej wymagający od zwykłych przeciwników, co sprawia, że musimy męczyć się z nim znacznie dłużej. Warto wspomnieć też o ciekawych mini-grach dostępnych przed końcową walką, które wymagają od nas wysilenia szarych komórek i wykazania się logicznym myśleniem.
Śmiało można więc polską grę można nazywać Wiedźminem rynku mobilnego, chociaż pod względem fabuły i rozgrywki znacznie bliżej jej do konsolowego hitu God of War. Jak już zapewne wiecie, w nowej produkcji Vividów wcielamy się w postać Prometeusza, tytana z greckiej mitologii, który wykradł olimpijskim bogom ogień i ofiarował go ludziom. Podczas wyprawy staniemy do walki z mitycznymi istotami, wśród których pojawią się m.in. Zanim dojdzie do starć z ogromnymi bossami, trzeba będzie wycinać w pień rzesze pomniejszych wrogów.
Godfire: Rise of Prometheus – polska gra zadebiutuje w tym miesiącu
Jeszcze niedawno mogliśmy zagrać na nich w proste produkcje, a już dzisiaj oprawa wielu tytułów na iOS czy Androida stoi na poziomie konsol i pecetów. Godfire bazuje na silniku Unreal Engine 3, który zapewnia świetnej jakości grafikę. Co ciekawe, część efektów i animacji zostało przygotowanych przez Platige Image, czyli firmę założoną przez Tomasza Bagińskiego.
Vivid Games dodało do gry również serię mini gierek, ale nie warto o nich nawet wspominać. Ich poziom trudności – jak wspomnieli sami twórcy – został dopasowany pod przeciętnych amerykańskich graczy. To dopracowana produkcja o grafice, która jest nie tylko ładna, ale i bardzo klimatyczna. Jest też szczątkowa historia, ale to walka jest głównym elementem rozgrywki. Jeśli miałbym krótko square wprowadza system samozamkniania dla restauracji zasilany kodami qr określić nową produkcję Vivid Games to nazwałbym ją “mobilnym God of War”.
- Na samym początku nie należy brać się od razu za najtrudniejsze wyzwania.
- Prometeusz odnosi zwycięstwo, ale jego łup ginie podczas upadku na ziemię.
- Prometeusza można będzie “wylewelować” do 40 poziomu, a po każdym awansie można przyznawać punkty rozwoju postaci.
- Pasek furii znajduje się pod wskaźnikiem życia, a gdy jest zapełniony można stosować ataki obszarowe i kombinacje ciosów.
- Dynamika rozwoju urządzeń mobilnych może wprawiać w osłupienie.
- Nie zabrakło też innego ważnego elementu RPG, czyli rozwoju postaci.
Promocje mobilne na weekend 5–6 lipca (Godfire, NBA 2K14, Infinity Blade)
- Co więcej spodobały mi się bardzo spójność scenerii i zróżnicowane tempo rozgrywki.
- Pierwszym jest różnorodności konfiguracji na androidowym rynku, co zwiększa nakłady na optymalizację.
- Podobnie jak w Real Boxing, firma już teraz zapowiedziała, że w ciągu kolejnych miesięcy będzie wydawać update’y wprowadzające nowe funkcje.
- Może pojawić się nawet tryb gry wieloosobowej (arenę do walki ze znajomymi?).
- Co ciekawe, część efektów i animacji zostało przygotowanych przez Platige Image, czyli firmę założoną przez Tomasza Bagińskiego.
- Szkoda jedynie, że na wersje dla androidów trzeba będzie poczekać kilka miesięcy.
Nie zmienia to faktu, że opanowanie go do perfekcji, co pozwoli na wykonywanie efektownych kombosów, zajmie nieco czasu. Podczas gry można będzie również modyfikować wyposażenie Prometeusza. Do wyboru jest kilka różnych rodzajów mieczy i zbroi – oferują coraz lepsze statystyki ataku/obrony, jak również specjalne zdolności.
Co nieco o rozgrywce
W danej chwili do ekwipunku bohatera można będzie dodawać różne artefakty (Nić Ariadny, Skrzydła Ikara), które pozwolą na dodatkową modyfikację statystyk postaci. Przygotowanie Real Boxing zajęło 20-osobowemu zespołowi z Vivid Games pół roku i pochłonęło ponad milion złotych. W przypadku Godfire liczby obrazujące skalę produkcji są jeszcze bardziej imponujące. Nad Rise of Prometheus przez rok pracowało ponad 60 osób z bydgoskiego studia, które były wspierane przez aż 86 osoby z Platige Image (w tym stale przez zespół liczący 7-8 osób). Twórcy nie zdradzili budżetu nowej produkcji, ale można spodziewać się, że był on sporo większy, niż w przypadku Real Boxingu. Oprawa audiowizualna najnowszej gry autorstwa Vivid Games zrobiła na mnie bardzo, ale to bardzo, pozytywne wrażenie.
Zadanie proste nie jest, bowiem na naszej drodze staje całe mnóstwo istot o nadprzyrodzonych zdolnościach. Na plus Vivid Games należy zapisać również to, że gra działać będzie nawet na starszych urządzeniach z iOS7. Można będzie ją odpalić nawet na iPhone’ie 4, chociaż – co oczywiste – płynność i poziom detali nie będa tak duże, jak na nowych iPadach czy iPhone’ie 5s. Szkoda jedynie, że na wersje dla androidów trzeba będzie poczekać kilka miesięcy. Pierwszym jest różnorodności konfiguracji na androidowym rynku, co zwiększa nakłady na optymalizację.
Opracowana przez rodzime studio Vivid Games trzecioosobowa gra akcji, inspirowana konsolową serią God of War. Nie zabrakło też innego ważnego elementu RPG, czyli rozwoju postaci. Prometeusza można będzie “wylewelować” do 40 poziomu, a po każdym awansie można przyznawać punkty rozwoju postaci. Tryb kampanii będzie oferować trzy tryby trudności, a rozgrywka na pierwszym (normalny) ma zająć około 3 godz. Nie ma co jednak liczyć, że w tym czasie uda się zdobyć wszystkie perki.
Średnia z 16 ocen gry wystawionych przez użytkowników i graczy z GRYOnline.pl.
W grze wcielamy się w postać mitycznego herosa Prometeusza, który wykrada włodarzom Olimpu tytułową iskrę bożą z zamiarem podzielenia się jej mocą z całą ludzkością. W następstwie tego wydarzenia w niebie wybucha potężna wojna z udziałem Tytanów, pragnących odzyskać swą najcenniejszą własność. Prometeusz odnosi zwycięstwo, ale jego łup ginie podczas upadku na ziemię. Nasz bohater zstępuje pomiędzy śmiertelnych, aby stawiając czoła wysłanym przez bogów kreaturom, odzyskać iskrę bożą i dopiąć celu swej misji. Pasek furii znajduje się pod wskaźnikiem życia, a gdy jest zapełniony można stosować ataki obszarowe i kombinacje ciosów. Do tego, dochodzą jeszcze efektowne finiszery, które będą różnić się w zależności od rodzaju wrogów.
Ważnym elementem systemu walki są uniki oraz blokowanie, które pozwala na neutralizację lub zmniejszenie efektywności wrogich ataków. Podobnie jak w Real Boxing, firma już teraz zapowiedziała, że w ciągu kolejnych miesięcy będzie wydawać update’y wprowadzające nowe funkcje. Może pojawić się nawet tryb gry wieloosobowej (arenę do walki ze znajomymi?). Polacy mają tu zupełnie inne podejście niż giganci rynku mobilnego i chwała im za to. W grze znajdziemy także liczne cut-scenki przerywnikowe, proste sekwencje QTE (quick time events) oraz pełny dubbing aktorski. Na pierwszych trailerach grafika mnie nie powaliła, a animacja postaci wydawały się drewniane.
